R.: Wielkoformatowa Rapida pracuje w Państwa kieleckim zakładzie już od ponad roku. W jakim stopniu wpłynęła na realizowaną tu produkcję i pozycję fabryki w Kielcach na tle całej grupy?
Hubert Hyb: Kielecka fabryka jest jednym z kilkunastu polskich zakładów należących do DS Smith, a zarazem jedynym w naszym kraju, wykorzystującym technikę offsetową. Jesteśmy zatem w specyficznej sytuacji, gdyż trafiają tu wszystkie zlecenia z Polski, które można w niej realizować, biorąc pod uwagę ich specyfikę, nakłady czy stopień kolorystyki i uszlachetnienia. Maszyna reprezentuje duży skok technologiczny, m.in. pod względem automatyzacji pracy, co wpływa na wydajność i elastyczność. Docelowo ma ona zwiększyć naszą roczną produkcję offsetową z ok. 45 mln m2 do ok. 75 mln m2.

R.: W jakim stopniu maszyna jest obłożona i jakie prace są na niej realizowane?
H.H.: Maszyna pracuje na pełne trzy zmiany, drukujemy na niej przede wszystkim wysokojakościowe opakowania poddawane kaszerowaniu dla klientów z różnych branż, wśród których przeważają spożywcza i chemiczna - ok. 80% naszej produkcji. Z uwagi na bogate wyposażenie maszyny – siedem zespołów drukujących i dwie wieże lakierujące – możemy stosować ją do prac o bardzo zróżnicowanej kolorystyce i uszlachetnianiu, bez kompromisów pod względem wydajności. To samo dotyczy nakładów. Z jednej strony trafiają tu zlecenia idące w dziesiątki tysięcy egzemplarzy, z drugiej – wciąż bardziej niż na maszynie cyfrowej opłaca się wydrukować na niej nakład rzędu 150 egzemplarzy Stanowi zatem nie tylko „serce” działu produkcji offsetowej, ale też wsparcie dla funkcjonującego w Kielcach działu specjalizującego się w systemach POS (standy, ekspozytory itd.). Obie maszyny Koenig & Bauer stanowią obecnie ważny element całej linii wytwórczej opakowań z tektury falistej.
R:. Które funkcje automatyzujące produkcję, a tym samym zwiększające wydajność, są najczęściej przez Państwa wykorzystywane?
Mariusz Sekrecki: Staramy się w jak największym stopniu wykorzystać wszystkie zaawansowane funkcje i opcje oferowane przez maszynę. Są wśród nich m.in.: praca maszyny w trybie non-stop z pełną logistyką stosu; system w pełni automatycznej zmiany płyt; system automatycznego i symultanicznego mycia wałków w zespołach farbowych podczas produkcji; jak też liczne systemy kontrolno-pomiarowe, używane m.in. do inspekcji zadrukowanych arkuszy. Z pewnością maszyna ta wprowadziła proces drukowania na zupełnie nowy poziom.

R.: Czy można tu mówić zatem o rewolucji?
H.H.: W naszym przypadku, jako znających technologię Koenig & Bauer z wcześniejszej maszyny Rapida, pracującej tu z powodzeniem od 2015 roku, była to raczej ewolucja. Mam na myśli sprawne wdrożenie nowej maszyny i szybkie jej opanowanie przez operatorów. Dwaj z nich to osoby znające doskonale model Rapida – pracowały bowiem na starszej maszynie. Trzeci operator bardzo szybko dołączył do pozostałej dwójki pod względem kwalifikacji do pracy na tej maszynie, co świadczy o jej intuicyjności i łatwości w obsłudze.
R.: Jak długo trwał proces szkolenia i wdrożenia nowej maszyny?
M.S.: Tu chylimy czoła przed dostawcą – firmą Koenig & Bauer, której specjaliści ds. serwisu i instruktorzy druku bardzo sprawnie przeprowadzili naszą kadrę przez ten etap. Poziom ich wiedzy, profesjonalizm i doświadczenie stoją na bardzo wysokim poziomie. Szkolenie zaczęło się w zasadzie od razu – już na etapie montażu i uzbrajania maszyny operatorzy mieli okazję obserwować ją od środka i uczyć się jej budowy oraz mechanizmów. Dzięki temu po 2-3 tygodniach wszyscy oni byli gotowi, by samodzielnie obsługiwać maszynę i natychmiast została ona wdrożona do produkcji. Wsparcie, zarówno na miejscu, jak i zdalne, mamy rzecz jasna również zapewnione.
R.: Czy doświadczenia z maszyną wdrożoną w 2015 roku miały duże znaczenie przy wyborze dostawcy nowej maszyny wielkoformatowej?
H.H.: Można śmiało stwierdzić, że były kluczowe. Dodam, że maszyny rodem z Radebeul pracowały tu jeszcze przed formalnym przejęciem Kieleckiej Fabryki Wyrobów Papierowych przez DS Smith. Jednak to Rapida 164-6+L ALV2 była prawdziwym przełomem technologicznym. Można zaryzykować stwierdzenie, że wtedy – w 2015 roku – była dla nas większym wyzwaniem niż nowa maszyna, zainstalowana w 2024 roku. Wówczas była dla nas zupełnym novum, ale przez dziesięć lat eksploatacji „zapracowała” na to, że niedawno pojawiła się tu jej młodsza, choć jeszcze bardziej rozbudowana i zaawansowana „siostra”. Równie dużą, może nawet większą pracę, wykonał serwis Koenig & Bauer (CEE), o którym przed chwilą była mowa i którego obsługa, a w zasadzie opieka posprzedażowa, była i jest dla nas bardzo dużym wsparciem i daje poczucie bezpieczeństwa. W przypadku Koenig & Bauer stwierdzenie „Pierwszą maszynę sprzedaje dział handlowy, drugą – serwis” nie jest tylko sloganem.
R.: Skoro jesteśmy przy kwestiach serwisowych. Czy korzystacie Państwo ze zdalnego serwisu oferowanego przez Koenig & Bauer?
M.S. Tak, mamy do niego dostęp i jest to pomocne narzędzie, ale przede wszystkim korzystamy z profesjonalizmu lokalnych techników serwisowych, których znamy od lat i którzy znają naszą produkcję i jej specyfikę od podszewki.
H.H.: Przyglądamy się wszystkim nowościom technologicznym, jakie wprowadza do oferty Koenig & Bauer. Jak wspomniałem wcześniej, nasz zakład jest jedynym w Polsce dysponującym parkiem maszynowym w technice offsetowej, ale DS Smith ma też drukarnie o podobnym profilu w innych krajach. Śledzenie trendów rynkowych i podążanie za nimi w przypadku globalnego gracza, jakim jest nasza firma, jest rzeczą naturalną. Dotyczy to również rozwiązań w zakresie zdalnego serwisu czy zastosowania AI w kontekście różnych problemów, jakie mogą pojawiać się podczas produkcji.
R.: Od wdrożenia nowej maszyny minął ponad rok. Jak Państwo oceniacie ten okres, również w kontekście sytuacji rynkowej?
H.Ch.: Maszyna spełniła nasze oczekiwania i jest dziś kluczową w kontekście druku offsetowego, realizowanego w naszym kieleckim zakładzie i jedną z najnowocześniejszych w europejskich fabrykach DS Smith. W całej Europie mamy 235 fabryk, a średnio 6/10 opakowań z tektury falistej trafiających na rynek pochodzi z naszych zakładów. Cieszymy się, że część z nich dociera tam właśnie z Kielc. Funkcjonujemy na niezwykle trudnym, a zarazem wymagającym rynku, na którym bez odpowiedniego wyposażenia niełatwo jest skutecznie konkurować. Maszyny marki Koenig & Bauer stanowią znaczące wzmocnienie pod względem wspomnianych wcześniej jakości i wydajności, będących istotnymi parametrami w kontekście uzyskania przewagi konkurencyjnej.
R.: Dziękujemy za rozmowę.