„Zarządzanie projektem: triathlon. Jak sport wspiera efektywność w pracy”

Gdy w sierpniu tego roku Paweł Krasowski, Product Manager w firmie Koenig & Bauer CEE ruszał na start Mistrzostw Europy i Azji w triathlonie w Stambule, wiedział, że czeka go niełatwy dzień. Oprócz sportowej rywalizacji miał przed sobą bowiem przeżycie, którego trudno doświadczyć gdziekolwiek indziej: przepłynięcie cieśniny Bosfor, przejazd na rowerze przez most łączący Europę z Azją oraz bieg ulicami miasta. Symbolika tej chwili - dosłownie „między kontynentami” - dobrze oddaje też sposób, w jaki Paweł łączy wymagającą pracę w Koenig & Bauer CEE z intensywnymi, sportowymi treningami, które mimo ogromu wysiłku, jaki w nie wkłada, stały się jego pasją.

Triathlon nie pojawił się w jego życiu od razu. Zaczęło się od biegania, które w 2017 roku miało być po prostu sposobem na więcej ruchu. „W pewnym momencie zrozumiałem, że brakuje mi aktywności, a dobra kondycja bardzo pomaga w pracy – wspomina Paweł. – Pierwsze regularne treningi uświadomiły mi, jak małe zmiany potrafią poprawić samopoczucie i codzienną energię.
Z biegania przyszły kolejne formy sportu, aż ostatecznie pojawił się triathlon – sport wymagający i niełatwy dla mnie, ale jednocześnie porządkujący codzienne życie”.

Triathlon – dyscyplina, która układa dzień
„Najbardziej cenię w triathlonie to, że uczy organizacji – mówi. – Tu nie da się improwizować. Trzeba planować treningi, odpoczynek, dietę. A to naturalnie przekłada się na pracę”. Paweł podkreśla, że dopracowana rutyna treningowa nie jest dodatkiem, lecz elementem, który pomaga mu utrzymać koncentrację i lepiej radzić sobie z codziennymi wyzwaniami, które łatwe nie są.
Kiedy decydował się wystartować w pierwszych zawodach, szybko dotarło do niego, że triathlon wymaga precyzji i cierpliwości. Trafił do doświadczonych trenerów, którzy pokazali, że równie ważne jak siła czy wydolność są technika i mentalne przygotowanie. „Z czasem zrozumiałem, że nie chodzi o heroiczne wysiłki, ale o mądre, konsekwentne podejście” – podsumowuje.

Od pierwszych startów do reprezentacji Polski
Regularne treningi i udział w zawodach – m.in. w Zimnej Wodzie, Garmin Triathlon Tour czy Ironman – przyniosły konkretne rezultaty. W tym roku Paweł został powołany do reprezentacji Polski na Mistrzostwa Europy i Azji, odbywające się w Stambule. „To było duże wyróżnienie, ale nie traktuję tego jak dyplom czy trofeum do postawienia na półce – mówi. – Bardziej jako sygnał, że praca wykonywana dzień po dniu ma sens”.
Zawody w Stambule Paweł wspomina nie tyle jako rywalizację, ile jako wyjątkowe doświadczenie: „Płynęliśmy przez cieśninę Bosfor. W części rowerowej przejeżdżaliśmy przez most, który dosłownie łączy Europę i Azję. Całość wieńczył bieg ulicami Stambułu. Na mecie było zmęczenie, ale też ogromna satysfakcja” – mówi.

Sport i praca – dwa dobrze współdziałające światy
Praca Product Managera w Koenig & Bauer CEE wiąże się z wieloma wyjazdami, intensywnymi projektami, testami maszyn i spotkaniami z klientami w różnych krajach. Ta dynamika oznacza, że czas jest zasobem wyjątkowo cennym. „W sporcie i w pracy działa ta sama zasada: musisz wiedzieć, co robisz i dlaczego – tłumaczy Paweł. – Każdy projekt i każdy trening mają swój plan. Kiedy obie sfery są dobrze poukładane, zamiast się ze sobą ścierać, zaczynają się uzupełniać. To dla mnie ogromna nauka”.
Podkreśla, że aktywność fizyczna nie jest ucieczką od obowiązków, ale sposobem na to, by podchodzić do nich z większą energią i spokojem: „Trening często pomaga oczyścić głowę, uporządkować myśli, a czasem po prostu przewietrzyć się po intensywnym dniu, by zacząć kolejny z jeszcze większą energią”.

Od Kampinosu do Stambułu
Triathlon to niejedyna dyscyplina sportowa Pawła. Zaczynał od biegania rekreacyjnego w Puszczy Kampinoskiej. Z czasem przerodziło się ono w starty w półmaratonach i maratonach, które stały się jego „weekendową tradycją”. Zimą naturalnym uzupełnieniem treningu stało się narciarstwo biegowe, w którym brał udział w zawodach, m.in. w Biegu Piastów na 25 km. Sport doprowadził go także do wspinaczki wysokogórskiej. Zdobył m.in. Grossglockner, Mt. Blanc, Zugspitze, Gerlach, Triglav, a później uczestniczył w wyprawach w góry Pamir (Pik Lenina – 7.134 mnpm) oraz w Himalaje – w tych drugich docierając m.in. do Everest Base Camp, a także zdobywając Kala Pattar i Island Peak.


Narciarstwo biegowe – siła i wytrzymałość
Choć to triathlon stał się obecnie najważniejszą dyscypliną dla Pawła, przyznaje on, że to wcześniejsze etapy sportowej drogi stworzyły fundament pod to, gdzie jest teraz. Narciarstwo biegowe dało mu siłę i wytrzymałość, których nie da się zbudować wyłącznie treningiem biegowym czy rowerowym. Starty w zawodach, takich jak Bieg Piastów, uczyły pracy z własnymi słabościami przy niskich temperaturach, zmiennych warunkach i konieczności zachowania równego tempa przez wiele godzin.

„Góry uczą cierpliwości i pokory”
Wspinaczka z kolei pozwalała ćwiczyć coś zupełnie innego - cierpliwość i pokorę. „W górach nie da się niczego przyspieszyć. Musisz zaakceptować tempo, wysokość, własne ograniczenia. A jednocześnie myśleć o bezpieczeństwie” - mówi Paweł. Zdobycie Grossglocknera, później Mont Blanc, a następnie wejścia w Himalajach czy Pamirze ugruntowały w nim przekonanie, że najtrwalsze efekty przynosi konsekwencja, a nie jednorazowy zryw.

A wszystko zaczęło się…
I choć skala tych wyzwań robi wrażenie, Paweł podkreśla, że wszystko zaczęło się od bardzo prostego impulsu - potrzeby ruchu i chęci zadbania o siebie. Pierwsze, rekreacyjne biegi po Puszczy Kampinoskiej stopniowo przerodziły się w regularny trening, a później w kolejne sportowe etapy, które naturalnie wynikały z poprzednich. Ta konsekwencja doprowadziła go aż do Bosforu i startu w koszulce reprezentacji Polski.

Downloads

Zamówić broszury drukowane
    Do zamówienia